Myślę, że scrapki wychodzą mi marnie, zatem wróciłam (przynajmniej na jakiś czas) do dekupażu. Ozdobiłam dziś dla Kasi dwie zawieszki z MDF.
Do tej pory cieniowania robiłam patynami Talensa, jednak korciło mnie, żeby spróbować cieniowania farbami z użyciem opóźniacza.
Praca okazała się niesamowitą frajdą :), trochę zaskoczyła mnie intensywność barw, domalowałam parę zawijasków i podkreśliłam liście oraz płatki kwiatów. Myślę, że jako debiut w tej technice, wyszło całkiem nieźle :)
oraz jedno ujęcie z lampą
10 komentarzy:
nie mam zielonego pojęcia co to "opóźniacz", ale jedno wiem- podoba mi się! Wyszło świetnie!!!
A scrapowania nie rzucaj!!!!!!!!
przepiękne zawieszki mam nadzieje ,e uda mi się je zobaczyć w realu:)
śliczne zawieszki!!
Fajnie wyszły te zawieszki, taki mają tajemniczo-ogrodowy charakter!
Zawieszki są piękne i romantyczne ale Twoje scrapowanie jest naprawdę imponujące. Mam nadzieję, że jednak wrócisz do scrapowania :)
Piękne są!!!
:*
co Ty opowiadasz z tym scrapowaniem!!!
zawieszki piękne!!..ale proszę mi papierów nie rzucać!!:))
Świetne! I super, że podałaś listę materiałów - ja ciaglę się boję cieniowania, ale może się skuszę :)
Imponujący efekt! Ja też optuję za tym, żebyś scrapowania nie rzucała. Praktyka czyni mistrza a Ty w swojej drodze scrapowej jesteś już trochę dalej niż na początku:)
właśnie odkryłam, że nie ma tu mojego komentarza, spieszę więc nadrobić to przeoczenie ;)
zawieszki przepiękne oczywiście, czy to one wiszą na drzwiach właśnie i nimi się zachwycałam?
i dobrze, że papieru nie porzuciłaś :)))
Prześlij komentarz