niedziela, 21 listopada 2010

Zaległości ciąg dalszy

Nastawiona optymistycznie perspektywą wolnej soboty i niedzieli zabrałam się ochoczo do ostatniej zaległości, wpisu do wędrowniczka pt. "Dawno, dawno temu".

Wpis bardzo skromny, (niestety bez zdjęcia, gdyż zawartość tuszu w drukarce nie podołała temu zadaniu), dotyczy osoby, z którą wiążą się najmilsze chwile mojego dzieciństwa, a mianowicie z moją babcią, która, jak to babcie, zawsze miała dla mnie czas i rozpieszczała mnie na wszelakie sposoby.
Pamiętam rosół z domowym makaronem, rogaliki drożdżowe, długie i ciekawe spacery, wyprawy na grzyby, tajemniczy świat bajek do poduszki oraz ogromną dobroć i miłość, którą obdarowywała mnie każdego dnia.

Pierwsze dwa zdjęcia zrobione zostały bez lampy, pozostałe z racji takiej a nie innej pogody z lampą, rzeczywiste kolory bardziej zbliżone do tych,  zrobionych z użyciem lampy.











czwartek, 11 listopada 2010

magicznie

Korzystając z wolnego przedświątecznego wieczoru zabrałam się za nadrobienie jednej z wielu zaległości.

Miałam ogromną przyjemność wpisania się do magicznego wędrowniczka Miszelki :)
Album można oglądać od początku do końca i z powrotem, jest niesamowity. Piękne wpisy, piękna okładka, można pozazdrościć Właścicielce ;)

Prezentuję zatem wpis, który w końcu doczekał się realizacji.