Powstał wówczas niby album, właściwie bez okładki.
Nie dawało mi to spokoju i po powrocie do domu, do późnej nocy poprawiałam go, czyli sprułam i zszyłam na nowo, tym razem z okładką.
Na drugi dzień ozdobiłam ją skrawkami papieru, wydrukiem z internetu, gazą, białą farbą i koronką.
Niebawem doczeka się wpisu w kobiecym temacie.
Jeśli chodzi o ścieg, to przy bliższym poznaniu okazał się całkiem prosty i na pewno jeszcze nie raz go wykorzystam.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, są bardzo motywujące :)
9 komentarzy:
świetny albumik !!!!
a praca z posta poniżej zachwycająca :)))
wow po pierwsze podziwiam za cierpliwość przy szyciu , a po drugie efekt końcowy zachwycający:)
Ale śliczny! I cudne kolory:)
I notesik i inches prezentują się świetnie!
zazdroszczę umiejętności tego szycia... a okładka fantastyczna!!!
Prześliczny album !
cudeńko..miałam to okazje widzieec na żywo..a szycie jeszcze szyku mu dodaje:))
To szycie przecudnie mu robi!! Uwielbiam te klimaty!!
Klimatyczne cudeńko:)
Prześlij komentarz