Wpis bardzo skromny, (niestety bez zdjęcia, gdyż zawartość tuszu w drukarce nie podołała temu zadaniu), dotyczy osoby, z którą wiążą się najmilsze chwile mojego dzieciństwa, a mianowicie z moją babcią, która, jak to babcie, zawsze miała dla mnie czas i rozpieszczała mnie na wszelakie sposoby.
Pamiętam rosół z domowym makaronem, rogaliki drożdżowe, długie i ciekawe spacery, wyprawy na grzyby, tajemniczy świat bajek do poduszki oraz ogromną dobroć i miłość, którą obdarowywała mnie każdego dnia.
Pierwsze dwa zdjęcia zrobione zostały bez lampy, pozostałe z racji takiej a nie innej pogody z lampą, rzeczywiste kolory bardziej zbliżone do tych, zrobionych z użyciem lampy.